Szczegóły aktualności

Wielkie granie i liczenie w galerii

Zagraniczna waluta to już nic dziwnego. Ale guziki? - Tak w puszkach znajdujemy różne dziwne rzeczy. Dzisiaj mieliśmy już na przykład guzik czy małą płaską baterię - śmieją się wolontariusze z lubińskiego sztabu WOŚP. W galerii Cuprum Arena trwa wielkie liczenie pieniędzy, które lubinianie wrzucili do puszek. - Mamy nadzieję, że jeszcze dziś uda się to policzyć. Bo czasem było tak, że siedzieliśmy do piątej rano - dodają.

Sztab WOŚP zorganizowano na trzecim piętrze galerii. To tam wolontariusze sukcesywnie znoszą kolejne puszki. Jest ich już kilkadziesiąt, a wyznaczeni wolontariusze od kilku godzin siedzą i liczą. - Najgorsze jest liczenie tych najdrobniejszych monet. To bardzo żmudna praca - przyznają.

A dwa piętra niżej - w atrium galerii - wielkie świętowanie. Na scenie gwiazdy, a wokół lubinianie, którzy kiwają się w rytm muzyki i mnóstwo tańczących dzieci. - Dobrze, że w tym roku finał Orkiestry zorganizowano właśnie w galerii. Tutaj gromadzi się najwięcej lubinian, więc i pieniędzy może uda się zebrać więcej. W końcu ludzie przychodzą tu po to, żeby wydać pieniądze. Może i do puszek będą wrzucać chętniej - mówi jedna z lubinianek, Katarzyna Lasek.

Na scenie wystąpił lubiński zespół Tamp, potem Ewa Uryga i Brian Fentress, a na koniec Grzegorz Hyży.

Pieniądze zbierane są nie tylko do puszek. Pomiędzy występami uroczy duet Adela Warać i Krystian Kukułka nakłaniał lubinian, by otworzyli swoje serca poprzez udział w licytacjach. A fantów było naprawdę dużo: od drobnych gadżetów, po prezenty z KGHM, urzędu miejskiego i miejskich spółek czy klubu CCC Polkowice. Kupując je, mieszkańcy płacili od kilkudziesięciu do kilkuset złotych.

Orkiestrowe granie zakończy pokaz laserów oraz tradycyjne światełko do nieba.

źródło: lubin.pl